czwartek, 26 lutego 2015

jestem w Polsce

wylot z bkk

lądowanie u wroga


a tu grzecznie leżę czekając na samolot do Warszawy... z książką. przeczytałam w dwa dni. ale Bukowskiego się tak czyta. fajny facet. szkoda ze się za późno urodziłam ;)..... padam na pysk 


teraz leżę na lotnisku w Warszawie i czekam aż mina około 3 godziny... taksówką pojadę na dworzec autobusowy w kierunku polskiego busa.... za całe 15 zł do Krakowa... i do Kotów <3

4 komentarze:

  1. Welcome home:) szkoda ze się skończyło, miło bylo zaglądać tu do Ciebie niemal codzień. Fajne miejsca wybrałaś, zupełnie inne niż my. M mówił ze udało Ci się trafić deale z Air Asia i szybko przemieszczać, co w Thai jest dość cenne ważąc odległości kontra czas. Super foty, słonie sweet, a KoMak-rewelacja, totalne Cast Away no i BKK na deser!:)) generalnie dzięki za kilka promyków słońca w tym zakichanym KRK:) kabkun ka! (E)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :):) nie ujawniłaś się ... spryciulo ... albo ja dopiero teraz zajarzyłam ;) ....odnośnie postów mam jeszcze parę do uzupełnienia ... zatem zapraszam za kilka dni jak dojdę do siebie ... niektórych rzeczy nie napisałam, nie wkleiłam fotek, nie wgrałam filmów bo internet był tak wolny że wcześniej fotki by na piechotę do Krakowa przyszły ;) albo słonie .... fajnie że mnie czytałaś. kabkun ka! pozdrawiam ciepło i trzymaj-cie się :)

      Usuń
  2. :)a, nieśmiała trochę jestem;) no to zaglądnę za parę dni skoro masz tego więcej..cała przyjemność czytania po mojej stronie.. ) odpoczywaj... kiss kiss

    OdpowiedzUsuń
  3. :)a, nieśmiała trochę jestem;) no to zaglądnę za parę dni skoro masz tego więcej.. cała przyjemność czytania po mojej (poprawka naszej) stronie.. ) :) odpoczywaj... kiss kiss

    OdpowiedzUsuń