sobota, 24 stycznia 2015

kolejny prezent


... jeśli ja mam dostawać tyle prezentów z okazji urlopu to ja tak mogę wyjeżdżać co miesiąc ;) na miesiąc …
 dzisiaj dostałam mapkę Bangkoku, który w pierwszy dzień będę oglądać od wewnętrznej strony lotniska międzynarodowego, lotniska krajowego oraz kolejki łączącej oba te punkty :)

Za prezent dobrej duszce dziękuję J
Ląduję w BKK 5 lutego o 10:30 (Wy będziecie smacznie (?) spać bo to 4:30 rano... ciekawe co będa robić moje Koty), muszę zdążyć z odprawą i przejazdem na lotnisko krajowe i dalej do 15:00 nadać bagaż na lot do Chiang Mai. Zatem wszystko sprintem … ale chyba wszystko mam generalnie obcykane, znam numery bramek, sramek, znam godziny odjazdów kolejki między dwoma lotniskami (jedzie się około 45 minut ... chyba) zatem mam nadzieję że się nie zgubie albo się gdzieś nie potknę … i nie zabiję po drodze … hah :/ 


na zwiedzanie BKK zostawiam sobie ostatnie 3 dni urlopu.


czwartek, 22 stycznia 2015

coraz bliżej


... zaczęłam zasypiać z przewodnikiem, (który dostałam w prezencie) w rękach i z kotem na ... piersi :) (wiem, coponiektórzy zazdroszczą .... ...... ... kota ;) )  zaznaczam sobie miejsca, które chciałabym zobaczyć, rzeczy techniczne - wazne, knajpki wegetariańskie, informacje o transporcie ... itp. 

.... zaczynam się stresować :/ 

sobota, 17 stycznia 2015

18 dni ..

.. do wyjazdu. na razie codziennie czytam przewodnik i jakieś grupy internetowe bardziej lub mniej mądre nt. Tajlandii. mam zarezerwowany hotel na pierwsze 3 dni. kolejne 2 dni to wizyta w rezerwacie słoni .. a dalej cholera wie co się będzie działo.