środa, 15 lutego 2017

Elephant Nature Park Chiang Mai kuchnia dla słoni

Dzień dobry :)  dni mijają powoli, aczkolwiek niedługo koniec oejgo dwutygodniowego turnusu wolontariatu :( w poniedziałek dość mocno źle się czułam, niby tylko głowa mnie bolała, mdłości, ale bolał mnie każdy mięsień ciała i generalnie byłam bardzo osłabiona. spałam całą noc, około 8 godzin w ciągu poniedziałku i całą kolejną noc. to sporo. ale obudziłam się w lepszym nastroju i znacznie lepiej się czułam. wzięłam tylko aspirynę.
aha chyba zapomniałam napisać że przy zmianie turnusów o 13:30 w niedziele wyjeżdżali Ci którzy kończyli jednotygodniowy wolontariat, czyli 98% ludzi, zostały 4 osoby. przeniosłam się do jednej z nich bo ta babka dostała pokój z łazienką. co prawda prysznic bez ciepłej wody ale jednak łazienka w pokoju to spory komfort. jak chcesz wysłać smsa lub paczkę nie musisz się ubierać, wychodzić z pokoju i iść100 metrów w ciemnościach aby to zrobić. :) zatem warunki mi się mocno polepszyły :) oczywiście nie narzekam, losowo otrzymałam pokój bez łazienki. zapewniam że korona mi z głowy nie spadła. 


opowiem Wam dziś o przygotowywaniu jedzenia w kuchni dla słoni i generalnie co się tam dzieje. pomagamy również w kuchni dla słoni. trochę cyferek na początek. codziennie 3 tony arbuzów. to około 2100 sztuk. policzyłam je w ten sposób że rozładowywaliśmy auto pełne arbuzów, przekazywaliśmy je sobie z rąk do rąk. utworzyły się trzy linie ludzi. Przez moje ręce przeszło około 700 arbuzów. razy 3 linie = 2100 sztuk. codziennie. arbuzy i inne owoce są ładowane na półki. wartość takiego codziennego transportu = 15000 bathów (około 1750 zł na dzień dzisiejszy)
tu linia osób gdzie podajemy sobie arbuzy / banany / dynie z rąk do rąk



trzeba się było wyspindrać w górę aby sięgnąć wyższych półek i aby zrobić ładne zdjęcie ;) 


z półek w odpowiednim momencie owoce lądują do wielkiej wanny w której czyści się każdy owoc który będzie podawany zwierzęciu wraz ze skórką z chemii która ląduje na owocach. myjąc je po 30 minutach nie czujesz kręgosłupa .... a to dopiero mała część. ale to ważna część pracy. kurz ani drobne błoto słoniowi nie przeszkadza ale nikt nie chce aby zatruł się pestycydami czy innym gównem :) 



do tego banany 3 razy w tygodniu, dynie też trzy razy w tygodniu. 




jeśli chodzi o banany sprawdzamy każdorazowo czy przyszła odpowiednia ich liczba. liczy się nacięcia na kiści bananów. czasami jest ich trzy, czasami osiem, zależy od wielkości kiści. 


jak dojdziemy do setki nacięć wrzucamy na kupkę jednego banana. I tak do końca. w ten sposób sprawdzamy czy przywieziono taką liczbę bananów za jaką została uiszczona opłata. 



część arbuzów jest obierana ze skórek, dzielona na pół. 



takie połówki wrzucane są do koszy które są przygotowywane w różnych miejscach w rezerwacie dla jedno lub dwudniowych turystów którzy będą nimi karmić słonie. ładuje się je do koszy. 


reszta jest rozwożona w różna części parku dla słoni. słonik bierze sobie takiego arbuza w całości swoją trąbą która jest niesamowicie giętkim, elastycznym silnym i jednocześnie bardzo delikatnym narzędziem .... i wkłada go sobie do buzi, gryząc miażdżąc ... dźwięk niesamowity, obserwowanie tego działania bardzo ciekawe. 
taki kolega nam towarzyszył, jak widzicie wszędzie zwierzęta, słonie też nam zza ściany dopingowały


część słoni nie ma ząbków, albo z powodu wieku, albo z powodu braku witamin. słonie będące w niewoli jedzą zazwyczaj tylko trawę, czasami kukurydzę. stąd ich ząbki wypadają im wcześniej. dla takich słoni przygotowuje się kulki które ręcznie tworzy się z ... uwaga 200 (słownie: dwustu) kilogramów ryżu dziennie wymieszanego z witaminami, zmiażdżonymi dyniami, cukrem i pewnie paroma kolejnymi składnikami których nie pamiętam. dzień w dzień. 
w takich kotłach jest gotowany ryż



po ugotowaniu ryż jest mieszany ze składnikami które wymieniałam powyżej






jednym wykonanie takiej kulki zajmuje około 70 "ściśnięć", innym 50. jeszcze innym 30. różnie. ja doszłam do 40, kiedy kulka się nie rozpadała. codziennie. 200 kilogramów ryżu plus składniki zamienione w kulki, te kobiety robią to dzień w dzień.





wszystko to co powyżej opisuje i czemu robię zdjęcia miałam przyjemność wykonywać ... tylko trudno sobie samej robić zdjęcia a jak widzę robione selfi srelfi przez niektóre panienki które częściej są na zdjęciach innych ludzi niż słonie to mi się chce rzygać :) ale to zupełnie czysto subiektywnie na marginesie. 

zastanawiałam się ile osób tu pracuje. wyszło mi na nieźle prosperujące przedsiębiorstwo. myślę że minimum 200 osób, nie licząc wolontariuszy. każdy z 71 słoni ma swojego opiekuna. do tego kuchnia, panie sprzątające, panowie naprawiający, budujący, biuro, reklama, weterynarze, kierowcy, opieka nad psami ... przewodnicy, pewnie mi coś umknęło. 
wiecie co jest najpiękniejsze w tym wszystkim ? ... siedząc w kuchni dla słoni i robiąc kulki z ryżu rozmawiałam ... próbowałam rozmawiać z chłopakiem, wiek około 17 lat. jego matka pracuje tu w kuchni. ojciec jest budowlańcem i kierowcą, wykonuje pracę która w danej chwili jest potrzebna. i wiecie co mi powiedział jak zapytałam kim chce być w przyszłości ? powiedział że opiekunem słoni. on się tu wychował. i to jest piękne. początek turystyki która polega na obcowaniu ze słoniami, obserwowaniu ich, życiu z nimi. ten chłopak się tu wychował. ENP posłała go do szkoły. on tu żyje. nie zna innego obcowania ze słoniami niż właśnie taki. ... zatem od małego zamiast skurwiałej tradycji uczony jest życia obok słonia bez krzywdzenia go, bez wykorzystywania. ... minie dużo czasu zanim to się zmieni. 99% słoni .... w Tajlandii przechodzi przez piekło. a to są tak piękne, z natury przyjazne, bardzo opiekuńcze, lojalne zwierzęta. czy naprawdę Ci  ... i inni ludzie patrząc w oczy słonia nie widza duszy ? zresztą nie tylko o słoniach tu mowa ... ale to temat na inny czas. 



a to moje zabawki 



musiałem się podrapać ... 



dobranoc. 

7 komentarzy:

  1. Co za miejsce! No wszytsko jest super ciekawe alez to wymaga ogromnej organizacji żeby całość dzialala..... Kaśka jak samopoczucie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. samopoczucie okej. trochę zmęczona jestem. ale czuję się już dobrze :)
      tak... organizacja jest świetna w tym miejscu. to prawda.

      Usuń
  2. Strasznie ciężka robota, ale pewnie masz ogromną satysfakcję, jak słoniki chrupią jedzonko :)
    ps. trochę przestałam Ci zazdrościć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy jadłospis.
    Se Bas

    OdpowiedzUsuń