czwartek, 19 lutego 2015

Ko Mak

dostałam się na Ko Mak. transport z hotelu z trat to 400 baht. transport się spóźnił.... thai way... 50 minut. drobiazg. po dostaniu się na wyspę taksówkarz (wożą nas z tyłu na samochodach na takich ławeczkach) podwiózł mnie po drodze podwożąc inną parę... nie chciał pieniędzy (!!) wcisnęłam mu do ręki 50 baht, tyle chciał od tamtej pary.
poniżej fotki. wyspy nie zmieniam .... zostaję jednak na tej. za namową zostaję na mniejszej, bardziej kameralnej, zresztą .... nawet na ulotkach reklamujących Ko Mak jest info że to jedna z niewielu "unspoiled" wysp ..... coś w tym chyba jest. z domku jestem zadowolona. nie mam klimy, mam wiatrak .... który i tak nie jest włączony. .... ja się dobrze czuję w takim klimacie. dostałam do domku nawet latarkę oraz przedłużacz - dobry pomysł bo w pokojach w Tajlandii jest bardzo mało gniazdek


papier toaletowy dostaje codziennie jeden, może oni myślą że ja je jem ... ale znam ludzi dla których jeden dziennie jest w sam raz ;p ;p


łóżko jak wszystkie w Tajlandii - twarde .....  nie narzekam ... mówię tylko jak jest








a tak wygląda tarasik przy barze







nie obyło się również bez nowych koleżanek i kolegów mieszkających ze mną w domku. zresztą nocami słychać jakieś większe zwierzątka buszujące przy domku ... :) 

widzicie te śliczne malutkie łapeczki?



a to poniżej to krab ..... kiepskie zdjęcie ale jak się zbliżałam to uciekały










a to właśnie taka forma... taksówki :) :) jeżdżą dość bezpiecznie zatem trudno się zabić. wiem bo próbowałam :p czasem w pysk tylko liściem można dostać... Ale od tego są rumieńce








pierwszy zachód słoneczka 








4 komentarze:

  1. Łał! super warunki i wogole mega fajna sprawa, widac ze pustki i nikogo wokol. Pokoj z ta latarka i wypasionym prysznicem tez super wyglada! serio!

    mam pytanie odnosnie zdjecia na ktorym uchwycony jest rower za 'straszydlem na ptaki': co to za potwor na sciezce - tam z lewej strony zdjecia daleko w tle :)

    czy to jakis krolik lokalny? czy kot z dziwnymi uszami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pustki :) w ostatni wieczór jakieś niemieckie bachory zaczęły drzeć ryje ..
      rower zes traszydełm na ptaki to wejście do .... takiego malutkiego ogródka. a potwór na ścieżce to niecelowo uchwycony bohater drugiego planu którego również dopiero teraz zauwazyłam :) myślę że to piesek. zwierząt jest tu sporo , na każdym kroku ....patrze na oryginał fotki, powiększony ... i też niewiele widać .... podsumowująć stawiam na pieska .... bo nie przypominam sobie abym w tamtym dniu w tamtym czasię się rozpłynęła nad jakimś mruczkiem ;p
      mam nadzieje że odpowiedź jest wyczerwująca. pozdrawiam Anonimka.

      Usuń
    2. ......... myśląc dalej .... mam nadzieję że oni tu nie jedzą psów i kotów. już. .... niestety w czesci północno wschodniej Tajlandii jest to nadal spotykane ... skurwysyństwo

      Usuń