poniedziałek, 16 lutego 2015

udon thani - wylot

pada. leje nawet. udon thani po mnie płacze :) :) :)......  średnią mamy dobrą.



z hostelu zamówiłam taksówkę... Bo nie chciałam się stresować i babrać z tuk tukami na godzinę przed wylotem.... wychodząc z hostelu okazało się ze jakaś para tez jedzie na lotnisko.... taksówkarz zapytał kto zamawiał taksówkę, odpowiedziałam za a jak pakował bagaże ten chłopak zapytała czy też jadę na lotnisko... powiedziałam taksówkarzowi ze razem jedziemy i że zamawiałam dla 3 osób. podzieliliśmy się kasą :) zatem za 70 baht dojechałam blisko 10 km na lotnisko :) 
za godzinę będę w Bangkoku. znowu tylko na godzinę. odwiedzam Western Union (dzięki M.) i łapie autobus do Trat. tam mam 1 nocleg . po drodze sprawdzę czy zdążę tam coś ciekawego zobaczyć. na pewno tak :) :) zamówiłam sobie dość fajny hotel,  3 gwiazdki.... zrobili sobie spa w łazience... Bo w udon thani... nawet umywalki nie było. i w trat w tym hotelu zrobili przecenę... przedwczoraj ten pokój kosztował 1600 baht a wczoraj 800....  no niestety czas noclegów za 250 baht minął... zmieniam rejon.. zmieniają się ceny. jutro płynę na wyspę na 3 dni a potem na drugą na kolejne 3 dni. potem z powrotem do Bangkoku na...  też 3 dni.... i do domu. do Kotów.

2 komentarze:

  1. Widze ze sie napisalas spora ilosc tekstu i sporo zdjec. Brawo.
    Jak zmeczenie? dosc masz juz Tajlandii? skoro zewszad takie akcje na ceny uslug naciagane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem trochę zmęczona dlatego wybrałam część drogi... powietrzem... tak... to nagabywanie przez tuk tuki mnie wkurwia. dziś tez miałam zły dzien. dobrze ze juz się kończy. pozdrawiam Anonimka :)

      Usuń