środa, 11 lutego 2015

nie mogę się pożegnać z chiang mai plus plecakowe kombinacje

wybrałam  sobie zawila trasę na nogach z pełnym plecakiem na dworzec autobusowy. żeby popatrzeć na ulicę na ludzi na miasto. jakieś... 60 minut. po 20 zaczyna być ciężko. zajęłam plecak.... ponaciagalam...  wydluzylam... skrocilam... zalozylam ponownie.... raj :) tak mogę iść nawet do Krakowa :) pamiętajcie o dobrym plecaku.... warto zainwestować do takiej wycieczki jak moja.
mam kolejna lokalizacje wyznaczona po Loei - Udon Thani. staram się być w każdej miejscowosci po 3 noce minimum. przejazd. ogarnięcie miasta i wycieczek.... plus zwiedzanie.... to i tak mało czasu... staram się wszystko przez sieć jako tako ogarnąć... w czasie przejazdów. nie zawsze z powodzeniem.
dobra. koniec przerwy... plecak na plecy i...  w drogę :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz